piątek, 11 lipca 2014

Minęły dwa lata. Dwa długie lata.
Jedna noc zrobiła mega zamieszanie w moim sercu jak i głowie.
On tak bardzo nieświadomy. Ja troszeczkę bardziej świadoma niż on.
Nie wiem czy tak powinno być, bo przecież minęło już tyle czasu...
Ostatnio zastanawiałam się nad powiedzeniem, które mówi, że stara miłość nie rdzewieje (...) ciężko jest mi powiedzieć, czy faktycznie tak jest.
I znów zaczyna się chore gdybanie (...) ale gdybym wiedziała, co on myśli o mnie i czy wogóle myśli, to by była dla mnie bardzo dobra wskazówka do mojego kroku do przodu.
Moje uczucia...
Bliżej nieokreślone...
Ale...
Myślę, że to, jest to.
Chciałabym znów poczuć ten dreszczyk emocji, podczas bycia z nim, tak, z brązowookim brunetem...
Jedno pytanie cały czas mnie nurtuje, czy on też tak rozmyśla o mnie, jak ja o nim?
Moim największym błędem było opuszczenie go, w nadziei na lepszy związek...
Głupia ja, nigdy nie powinnam tego robić.
Często zdaje sobie z tego sprawę.
Tak bardzo dziecinna decyzja zrujnowała wszystko.
Ma ktoś może wechikuł czasu?...
Chciałabym z nim porozmawiać, wyznać mu to wszystko co zawarte tutaj, ale w oczy jest ciężej niż stukając w klawiaturę...
Może tym razem ja poproszę o szanse?...

niedziela, 30 grudnia 2012

Ona i on, już nieznajome dla siebie osoby.
On nie przejżawszy na oczy, popełnia nadal te same błędy.
Żyjąc teraźnijsząścią, nie nażekam. 
Wszystko nabrało innego znaczenia.
Wszystko się zmieniło. 
Tak już bywa...
Czasami leżąc i wpatrując się w sufit, rozmyśla się 'a gdyby...' i moża by było tak rozmyślać bez końca. 
Głupie gdybanie. 
A GDYBY JEDNAK TAKIE GDYBYANIE SIĘ SPRAWDZAŁO? 
Idealne życie, ale to niemożliwe. 
Z taką rysą w sercu, żyję. 
Nic innego mi nie pozostaje.
Heh, albo 'chciałabym', podobne słowo do 'gdyby'. 

No bo chciałabym żeby pewnego dnia, on jeszcze do mnie podszedł, ostatni raz przytulił mnie, po czym uśmechnął się i odszedł na zawsze.
To tak jak, a gdyby on jeszcze ten ostatni raz przyszedł i mnie przytulił? 
Czy takie coś by mogło zmienić moje życie?
Kto wie, nikt tego nie wie. A ja wiem, że takie wydarzenie nigdy nie będzie miało miejsca...
Więc po co to rozmyślanie? 
Bo lubię wspominać. Możemy na jedną chwilę zapomnieć, ale wspomnienia zawsze będą miały miejsce w naszym sercu...

sobota, 7 kwietnia 2012

Miłość...
Wszyscy uważają, bynajmniej większość, że zakochani są ludzie w wieku 17-18 lat.
Albo, że prawdziwa miłość to jak ktoś jest po ślubie.
Kiedy widzą 14-stolatkę z 16-stolatkiem, uważają że jest to szczeniacka "miłość".
Jak wogóle powiedzą, że to jest "miłość".
Ogólnie uważają, że dziewczyna może mieć po prostu potrzebę na chłopaka. Bo taka jest moda.
A o chłopaku sądzą, że chce ją wykorzystać, bo młoda i naiwna.
To nie prawda!
Miłość może się pojawić w każdym wieku, dosłownie.
Kochamy już od najmłodszych lat, naszych bliskich...
W każdej chwili możemy spotkać naszą sympatię.
Ogarnie nas stres, widząc ją.
Szczęście, rozmawiając z nią.
Zakochanie, wiedząc, że nigdy nas nie opuści.
Ale co, jeżeli nie będzie w tym wszystkim wzajemności?
Nasza miłość odejdzie, na zawsze, pozostawiając ślad w naszym sercu.
Nie mamy innego wyboru, więc żyjemy dalej...

piątek, 3 lutego 2012

Przepraszał niemało, za każdy popełniony błąd. 
Przykrość mnie ogarniała, ponieważ przepraszając, powinniśmy zdawać sobie sprawę, co zrobiliśmy. 
Wybaczyłam trzykrotnie, z promykiem nadziei, iż nie popełni błędu.
Mój promyczek zaginął...
Banalne czyny, ale dla mnie miały dużą wagę. 
Niestety nie stać go na nic więcej niż wymuszone słowo, przez które wciąż mu wybaczam.
Przepraszam...
Chciałabym mu powiedzieć co myślę, ale to nie jest takie proste, jakie się wydaje...
Siedząc w domu, rozmyślam... 
Mógłby zrobić coś wyjątkowego, coś specjalnie dla mnie. 
Mógłby... 
Dobre znajomości przestały istnieć... 
A może tak miało być? Może wszystko miało tak po prostu się rozpierdolić?! 
Chociaż prowadzi mną przeznaczenie, ale siedząc w domu nic nie zdziałam...

czwartek, 1 grudnia 2011

Jak to jest wyznać komuś miłość ?
Ja wiem, jak to jest jak ktoś tobie ją wyzna...
Czwartek wieczór.
Ja i on.
Cisza wokoło.
Rozmawialiśmy.
A on o czymś zapomniał...
Co to takiego ?
Po czasie, przypomniał sobie.
Podszedł do mnie, objął, spojrzał w oczy i powiedział:
`Kocham Cię`.
Po tych ciepłych słowach, uśmiechnęłam się.
Moje serce wypełniło się uczuciem szczęścia.
Po czym zakończyliśmy to pocałunkiem...

wtorek, 22 listopada 2011

`Spotykali się codziennie o tej samej godzinie.
On codziennie ją odprowadzał pod dom.
Czuli swoje ciepło na pożegnanie.
Ona wtulona w niego, on w nią. 
Otaczała ich ciemność.
Chciała żeby pewnego wieczoru, złapał ją za rękę, spojrzał głęboko w oczy, wyznał co czuje, ciepło pocałował...
`Czy to tak wiele ?! ` Myślała każdego wieczoru, wracając do domu z myślą, że chyba taka chwila nie nadejdzie... 
Czas później, jak zwykle spotkali się, rozmawiali...
Dziewczyna zauważyła, że on się jakoś dziwnie zachowuje...
Wybiła godzina kiedy dziewczyna musiała wracać do domu.
Szli w milczeniu...
Dochodząc, dziewczyna zaniepokojona spytała:
`Co się dzieje ? Coś się stało ? Bo dziwnie się zachowujesz... `
Było jak chciała, podszedł do niej, złapał ją za rękę, spojrzał w oczy...wyznał jej całą prawdę.
Ona, zamurowana, stała i nie wiedząc co powiedzieć, z oczu zaczęły jej lecieć krople wody zwane łzami...
Puściwszy jej dłonie, pocałował ją delikatnie w polik i poszedł...
Ona została sama... Załamana... Smutna...
Łzy nieustannie spływały.
Wpatrując się w ziemie ujrzała banknot o wartości 20 zł. 
Podniosła go i z żalem poszła do sklepu.
Kupiwszy sobie najtańszy napój alkoholowy, poszła na ławkę do parku, gdzie zwykle przesiadywali.
Przez cały czas wpatrywała się w ich inicjały, które sami wyryli na ławce.
Płacząc, wspominając, piła. 
Wypiła wszystko, wiedząc że nie powinna. 
Tak, była upita...
Tej nocy nie wróciła do domu.
Tej nocy i wszystkich pozostałych...`

piątek, 18 listopada 2011

Wiecie co, czasami się zastanawiam, żeby sięgnąć po alkohol, papierosy...
Są to wtedy dla mnie trudne chwile do zniesienia.
Jest mi bardzo ciężko, po prostu mam ochotę się upić, zapomnieć o tych wszystkich problemach, chociaż przez chwilę...
Dla mnie udręką jest rodzeństwo, zwykłe problemy znajomych też mnie pogrążają. 
Wypłakać się ? Myślicie, że płacz pomaga ?
Moim zdaniem, to jest tylko woda, nic poza tym, płacze się bo się ma dość, tego świata, ludzi...
Alkohol, ile ja mam lat żeby pić ?! 
Na legalu, niestety się jeszcze nie napiję.
Palenie, to nie dla mnie.
A co do ćpania ? Ćpanie, jest dla mnie czymś nie określonym.
Czuje się wtedy, po tym, wolnym, jest się osobą bez problemów.
Ale czy to na prawdę tak zielono wygląda ?