wtorek, 22 listopada 2011

`Spotykali się codziennie o tej samej godzinie.
On codziennie ją odprowadzał pod dom.
Czuli swoje ciepło na pożegnanie.
Ona wtulona w niego, on w nią. 
Otaczała ich ciemność.
Chciała żeby pewnego wieczoru, złapał ją za rękę, spojrzał głęboko w oczy, wyznał co czuje, ciepło pocałował...
`Czy to tak wiele ?! ` Myślała każdego wieczoru, wracając do domu z myślą, że chyba taka chwila nie nadejdzie... 
Czas później, jak zwykle spotkali się, rozmawiali...
Dziewczyna zauważyła, że on się jakoś dziwnie zachowuje...
Wybiła godzina kiedy dziewczyna musiała wracać do domu.
Szli w milczeniu...
Dochodząc, dziewczyna zaniepokojona spytała:
`Co się dzieje ? Coś się stało ? Bo dziwnie się zachowujesz... `
Było jak chciała, podszedł do niej, złapał ją za rękę, spojrzał w oczy...wyznał jej całą prawdę.
Ona, zamurowana, stała i nie wiedząc co powiedzieć, z oczu zaczęły jej lecieć krople wody zwane łzami...
Puściwszy jej dłonie, pocałował ją delikatnie w polik i poszedł...
Ona została sama... Załamana... Smutna...
Łzy nieustannie spływały.
Wpatrując się w ziemie ujrzała banknot o wartości 20 zł. 
Podniosła go i z żalem poszła do sklepu.
Kupiwszy sobie najtańszy napój alkoholowy, poszła na ławkę do parku, gdzie zwykle przesiadywali.
Przez cały czas wpatrywała się w ich inicjały, które sami wyryli na ławce.
Płacząc, wspominając, piła. 
Wypiła wszystko, wiedząc że nie powinna. 
Tak, była upita...
Tej nocy nie wróciła do domu.
Tej nocy i wszystkich pozostałych...`

piątek, 18 listopada 2011

Wiecie co, czasami się zastanawiam, żeby sięgnąć po alkohol, papierosy...
Są to wtedy dla mnie trudne chwile do zniesienia.
Jest mi bardzo ciężko, po prostu mam ochotę się upić, zapomnieć o tych wszystkich problemach, chociaż przez chwilę...
Dla mnie udręką jest rodzeństwo, zwykłe problemy znajomych też mnie pogrążają. 
Wypłakać się ? Myślicie, że płacz pomaga ?
Moim zdaniem, to jest tylko woda, nic poza tym, płacze się bo się ma dość, tego świata, ludzi...
Alkohol, ile ja mam lat żeby pić ?! 
Na legalu, niestety się jeszcze nie napiję.
Palenie, to nie dla mnie.
A co do ćpania ? Ćpanie, jest dla mnie czymś nie określonym.
Czuje się wtedy, po tym, wolnym, jest się osobą bez problemów.
Ale czy to na prawdę tak zielono wygląda ?

wtorek, 15 listopada 2011

Po krótkiej rozmowie, poszedł...
Ona, wróciła ze łzami w oczach, nikt nie wiedział co się wydarzyło, co jej powiedział...
Jednak, wszystko było dobrze, nikt jej nie rozumiał, dlaczego udawała...
Po tym krótkim incydencie, cała historia tych dwojga się skończyła...
Koniec z smętnymi opisami.
Ona i on, szczęśliwi razem...
Szczęście, smutek, rozpacz, miłość...
I oto tak, skończyła się cała historia...

niedziela, 13 listopada 2011

Ona.
On.
Nikt nie mógł ich zrozumieć. 
W świecie wirtualnym, nieustannie czekali na siebie. 
Świat realny, był wyzwaniem, dla ich obojga. 
Bóg stworzył ludzi i dał im wolną wolę. No więc. Ludzie, zależy Wam ?! Walczcie o to !
A po co stworzył takie uczucia, jak lęk, złość...? 
Brak odwagi, prowadzi drugą połówkę, do zguby... 
Jak z nadzieją ona czeka na jego pierwszy krok.
A on po prostu jest największym tchórzem ! 
Niech przełamie swój strach, w porę, żeby nie było za późno...
 

sobota, 12 listopada 2011

Ona, z obserwacji była ładną, zwykle uśmiechniętą dziewczyną.
Mogła zmieniać chłopców `jak rękawiczki`. 
Kiedyś, kolegowałam się z nią. Była bardzo dobrą koleżanką, do czasu aż nie popsuł tego jeden chłopak. Ja byłam wtedy bardzo naiwna i wierzyłam mu w każde słowo jak w Biblię. Lecz jej fałszywość, odrzuciła mnie. Nie chciałam mieć z nią nic wspólnego.
Jednak coś się zmieniło. Jeden chłopak skradł jej serce. 
Byli ze sobą przez jakiś czas lecz to uczucie zwane zazdrością, popsuło związek. 
Ona i on, mieli za mało odwagi żeby ze sobą porozmawiać.
Według niego `on na nią nie zasługuję`.
A jej serce pęka. Nieustannie o nim myśli, i zapomnieć nie może...
Płacząc, nie może wyjaśnić sobie wielu spraw.
Bez odwagi, do porozmawiania, nie uda im się. 
Ich nieciekawe, z przewagi smutne opisy, były dla mnie torturą. 
Mówią żeby w cudze sprawy się nie wtrącać, ale ja chyba zrobię wyjątek...